Chyba każdy dach – i to niezależnie od jego wykończenia – jest strukturą dość jednoznaczną i przewidywalną. Zwłaszcza jeśli ma się do czynienia z wielkopowierzchniowym dachem ulokowanym na szczycie wieżowca, hali i wielu innych, podobnych obiektów. Tarasy balastowe nazywane często zielonymi dachami balastowymi – to dość specyficzne konstrukcje. Ich przekrój jest znacznie odmienny od przekroju standardowej powierzchni dachowej.

Integralnym elementem takiego zadaszenia jest oczywiście warstwa hydroizolacyjna, która – co ciekawe – znajduje się w dolnej części dachu. Nawiasem mówiąc, doskonale sprawdza się w tej roli folia EPDM. Nad nią z kolei znajdują się warstwy balastowe, a także (już na samej górze) warstwa gruntu i zieleni. Tak zabudowany dach ma wiele zalet, jednak musi być odpowiednio zaprojektowany.

Skąd ten balast?

Tarasy balastowe wzięły swą nazwę od… balastu, czy warstwy żwiru i ziemi, która dociska poszczególne warstwy zadaszenia. Dzięki temu nie wymaga ono zastosowania jakichkolwiek łączników, a co za tym idzie – otworów niezbędnych do ich zamontowania. Oczywiście obecność balastu jest również pewną wadą, gdyż tak duże obciążenie skądinąd wielkopowierzchniowej struktury, musi przedkładać się na konieczność jej integralnego wzmocnienia. Niemniej zalety związane z posiadaniem i użytkowaniem tarasów balastowych są i tak zdecydowanie większe.

Tarasy balastowe – najważniejsze korzyści

Największą korzyścią wprowadzenia tarasów balastowych jest możliwość “wydarcia” miastu dużych skrawków zieleni. Na tym jednak nie koniec, gdyż dachowe tarasy balastowe to również… świetny teren inwestycyjny i rekreacyjny. Poza tym nie można zapominać, że są one solidnym wzmocnieniem konstrukcji dachowej, która – co ważne – jest w ten sposób całkowicie chroniona przed promieniowaniem ultrafioletowym.

Podsumowując, budowa tarasów balastowych niesie ze sobą wiele różnych korzyści. I właśnie dlatego – również w przestrzeni długoterminowej – warto w nie inwestować.